Księżyc schował się za chmurami.
Wysoki mężczyzna w długim, czarnym płaszczu i w cylindrze stanął pod drzwiami oberży. Było tam cicho, knajpa została zamknięta wcześniej przez straże. Jakaś poważniejsza burda.
Opierał się ciężko na lasce i myślał. Słabe światło sączące się przez brudne szyby nie było w stanie rozświetlić jego twarzy. Nikt nie widział, że mężczyzna uśmiecha [...]